Korzystanie z kawiarki to prosta metoda na uzyskanie aromatycznego, mocnego naparu w warunkach domowych. No właśnie – napar, ewentualnie odwar, ale nie espresso! Żeby móc mówić o espresso, kawę trzeba zaparzać pod o wiele większym ciśnieniem. Potrzeba ok.8-9 barów, podczas gdy w kawiarce mamy ich zaledwie ok.1,5. Espresso czy nie – to tylko nomenklatura, a przecież dla kawosza, najważniejszy jest smak. Poznanie poniższych tipów, sprawi, że domowa kawa z kawiarki będzie jeszcze lepsza niż zwykle!
Kawa z kawiarki
W kawiarce łatwo o przeparzenie
Goryczkowy posmak spalenizny, najczęściej psuje smak kawy parzonej w kawiarce. Faktycznie w tej metodzie łatwo o efekt przeparzenia. By tego uniknąć, należy dobrać odpowiedni stopień zmielenia ziaren. Zwykle, sklepowe kawy są zbyt miałkie do tego sposobu przyrządzania. Gramatura drobnego cukru, to mniej więcej taka, jaka będzie właściwa.
Poza tym, bardzo istotny jest czas kontaktu zmielonych ziaren z wodą. Ekstrakcja musi być możliwie szybka, bo kawa bardzo nie lubi długiego działania wysokiej temperatury. Długie podgrzewanie na palniku, skutkuje właśnie wyczuwalną w smaku spalenizną.
Aby zminimalizować ryzyko przeparzenia, dobrze skorzystać z poniższych tipów:
– do zbiorniczka zawsze wlewamy gorącą wodę,
– zdejmujemy kawiarkę z palnika od razu po zakończeniu parzenia,
– po zdjęciu ze źródła ciepła, studzimy kawiarkę pod zimną wodą.
Ile kawy, ile wody?
Wielkości porcji zmielonej kawy i wlanej wody, nie powinniśmy wiązać z mocą naparu, ani liczbą otrzymanych filiżanek. Kawiarka nie jest w tym temacie „elastyczna”. Jeśli chcemy w dużej kawiarce, przyrządzić jedną małą kawę, można zaopatrzyć się w specjalny reduktor (sitko na kawę mieloną o mniejszej pojemności).
Ponadto, w tej metodzie parzenia, w odróżnieniu od ekspresu kolbowego, nie ma potrzeby ubijać (stampować) kawy w sitku. Mieloną kawę sypiemy luźno, wypełniając całą dostępną objętość. Strzepujemy drobinki z rantów, by zapewnić szczelność połączenia po skręceniu kawiarki.
Jeśli zaś chodzi o wodę – to nalewamy ją zawsze poniżej zaworu bezpieczeństwa, w dolnym zbiorniczku. Jeżeli nasza kawiarka takiego zaworu nie posiada, no cóż, ryzykujemy kuchenną eksplozję. W takim wypadku, chyba najlepiej będzie wymienić zaparzacz na bardziej bezpieczny.
Proces parzenia kawy i jego zakończenie
Krótko po postawieniu kawiarki na palniku, zobaczymy strumyczek naparu. Płyn powinien sączyć się, w górnej części zaparzacza, równo i spokojnie. Jeżeli wypływa gwałtownie, „plując” na boki, to prawdopodobnie ustawiliśmy za wysoką temperaturę, mamy zbyt grubo zmieloną kawę, albo co gorsze – skończyła się woda. Nie należy dopuścić do całkowitego zużycia wody, zawsze po zakończeniu parzenia, w dolnym zbiorniku powinna zostać niewielka jej ilość.
Najczęściej popełniany błąd na etapie przyrządzania kawy, to zbyt długie pozostawianie kawiarki na źródle ciepła. Gdy tylko woda zawrze, warto otworzyć pokrywkę i kontrolować proces.
Charakterystyczne bulgotanie, to moment na zdjęcie zaparzacza z kuchenki. Pamiętajmy o przelaniu kawiarki pod strumieniem zimnej wody, co przerwie parzenie kawy i uchroni napar przed przepaleniem.
Ostatni krok jest najprostszy – przelewamy aromatyczną kawę do ulubionej filiżanki i delektujemy się wybornym smakiem!